Niegdyś pierścienie z cyjankiem lub zawieszki z cykutą, a dziś charmsy z perfumami. Mroczny styl znowu króluje.
W średniowieczu, w czasach mrocznych i niebezpiecznych, imano się najprzeróżniejszych sposobów walki z wrogiem. Do tego celu służyła również biżuteria. W specjalnie skonstruowanych pierścieniach, zawieszkach oraz koliach, ukrywano truciznę.
Pierścionek z opalem i diamentami
Miniaturowe opakowania przechowujące śmiertelną substancję były wykonane ze złota oraz szlachetnych kamieni. Jeśli sytuacja tego wymagała bijoux-à-secret, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy „tajna biżuteria”, była otwierana, a trucizna lądowała w kielichu z winem potencjalnego wroga, niebezpiecznego antagonisty czy nawet ukochanego. Ta piękna i niebezpieczna biżuteria pociąga dziś wiele kobiet.
Złoty pierścionek z miejscem na truciznę
Złota zawieszka z sekretnikiem
Styl noir, w jaki określa się tego typu precjoza, przeżywa obecnie swój renesans. Tyle, że dziś pierścienie i zawieszki, nie kryją już trucizny, ale perfumy. Samo określenie „styl noir” pochodzi od gatunku filmowego, który powstał w latach 40. ubiegłego stulecia i oznaczał „mroczne filmy” w hitchcockowskim stylu.
Pierścionek z motywem czaszki
Do świata biżuterii styl nori przyszedł wraz z latami 80. z muzyką punkową i rockową.
Elżbieta Myśliwiec